czwartek, 17 kwietnia 2014

Rozdział 81.

Marco zaraz również mnie wypatrzył. Za chwilę mamy razem kroczyć do ołtarza. Świadkowie mają już tam na nas czekać. Mam nadzieję, że ta msza nie potrwa zbyt długo... 
Podeszłam nieśmiało do mojego ukochanego. W jego oczach także dało się zobaczyć przejęcie. 
- Witaj, kochanie - powiedział i mnie przytulił. - Nie denerwuj się - szepnął mi na ucho. 
- Staram się - odrzekłam. - Będzie okej, musi tak być! 
W końcu stanęliśmy w progu kościoła. Wszyscy zajęli miejsca, tzn. nie wszyscy, niektórzy musieli na stojąco obserwować całą ceremonię. Ewa i Mario ustali już przed ołtarzem. Oboje się wystroili, wyglądali wspaniale. 
Otrzymaliśmy znak, że mamy iść do ołtarza. Organy grały. Czułam na sobie spojrzenia wszystkich zebranych. No tak... tego dnia ja i Marco byliśmy głównymi bohaterami. Czułam się trochę jak w filmie. 
Stanęliśmy obok naszych świadków. Uśmiechali się do nas, chcąc nam dodać pewności siebie. 
Ksiądz rozpoczął mszę. Trochę to potrwało, nim zostały odprawione formalności. W końcu nadszedł ważny moment - moment nałożenia sobie obrączek, oraz powiedzenia sakramentalnego "tak". 
- Czy ty, Marco Reusie, bierzesz sobie tę kobietę za żonę? - zapytał ksiądz. 
- Tak - powiedział Marco, lekko zarumienił się i uśmiechnął. 
- Czy ty, Lidio Miller, bierzesz sobie tego mężczyznę za męża? - zwrócił się do mnie ksiądz. 
- Tak - powiedziałam, z wyraźną radością w głosie. 
Przyszedł czas na założenie obrączek. Wyryto na nich nasze imiona. Wsunęliśmy sobie na palce złote krążki. I stało się - jesteśmy małżeństwem. Stało się to, na co tak długo oboje czekaliśmy. 
- A teraz para młoda może się pocałować - oświadczył ksiądz. 
Marco, usłyszawszy ten komunikat, objął mnie mocno i pocałował. Zamknęłam oczy. Usłyszałam gromkie brawa, które zaczęli bić wszyscy zebrani. 
- Nie spodziewałabym się, że będę jeszcze mogła w życiu coś takiego przeżyć... - pomyślałam rozanielona. 
Gdy już oderwaliśmy się od siebie, poczułam na sobie spojrzenie mojej ukochanej, najwspanialszej i najcudowniejszej pod słońcem świadkowej Ewy. Kocham tę kobietę. To dzięki niej jestem tutaj, u boku mojego ukochanego. To ona mnie wyrwała z piekła, uświadomiła, że ja też mam prawo do szczęścia. 
Niebawem msza się skończyła. Teraz czas pojechać do USC. I potem zabawa do białego rana na weselu! 






***





Ruszyliśmy naszą limuzyną do USC. Mam nadzieję, że te formalności da się tam w miarę szybko załatwić. Pojechaliśmy naturalnie z Mario i Ewą, reszta gości ma już jechać na miejsce wesela i tam na nas czekać. 
- No i widzicie, już po wszystkim - powiedział Mario. 
- Nie do końca - stwierdził Marco. - Jeszcze cała noc przed nami! 
- Oj, będzie robota... - westchnęła Ewa. - Chyba że ktoś z Was upilnuje Łukasza, żeby nie przesadził z procentami? 
- To niewykonalne - zaśmiał się Mario. 
- I kto to mówi... - wtrącił Marco. 
- Zobaczysz, że rano wyjdę bez niczyjej pomocy - powiedział Mario. 
- Już ja znam tę gadkę - powiedział Marco. 
- A ja w ogóle muszę się obejść bez alkoholu, i co Wy na to? - odparłam. 
- Bywa i tak - pokiwał głową Mario.
- Symboliczny kieliszek szampana o północy Ci nie zaszkodzi - powiedziała Ewa. 
- Może i jej nie, ale dziecku - powiedział Marco. 
- Dziecku też nie - powiedziała Ewa. 
- Zaraz będziemy na miejscu - usłyszeliśmy głos kierowcy. 
I faktycznie, dwie czy trzy minuty później dojechaliśmy do Urzędu Stanu Cywilnego. Pokierowano nas do pomieszczenia, w którym podpisaliśmy odpowiednie dokumenty. Urzędnicy życzyli nam szczęścia na nowej drodze życia. No i na szczęście, nie potrwało to zbyt długo i mogliśmy jechać na wesele! 
- No, będzie się działo - cieszył się po drodze mój ukochany. 
- Ja Ciebie pijanego nie mam zamiaru prowadzić - oznajmiłam - będziesz skazany na swoje własne kolana i ręce! 
Mario i Ewa się roześmiali. Marco udał, że strzela focha na mnie. Ale gdy go czule pogładziłam po szyi, od razu przestał. Tak, nauczyłam się z nim postępować przez te wszystkie miesiące! 

_____________________



Możecie mnie teraz zabić, poćwiartować i spalić... 
Przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam za tak długą przerwę!!! I za taki krótki rozdział ;< 

Wasze blogi staram się czytać, przepraszam, że nie komentuję ;< Postaram się to nadrobić podczas Świąt! 

Po prostu nie mam zbytnio czasu. Taka ładna pogoda, ostatnio bardzo dużo spędzam czasu na dworze. Moje życie uległo pozytywnej zmianie. Mam chłopaka ♥ 

Mam nadzieję, że jeszcze ktoś tu zajrzy! 

To co? Do następnego! Buziaki :***** 

19 komentarzy:

  1. Super rozdział. Gratuluję znalezienia faceta. Wszystkiego najlepszego. Czekam na nexta i zapraszam do siebie. Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam :) rozdział odrobinę krótki, ale wszelkie winy zostaną Ci wybaczone :) Tak na poważnie to rozumiem, że masz mało czasu- czasem tak bywa, a poza tym przez bloga nie zaniedbasz chłopaka :) Gratulacje !!! Jestem ciekawa jak będzie wyglądała cała impreza, bo zapowiada się ciekawie :) Czekam na nastepny :)
    Zapraszam do mnie :
    http://naprzeciw-marzeniom.blogspot.com/ - tu pojawi się za maksymalnie półtorej godziny, ale już zapraszam :)
    http://bo-ty-i-ja.blogspot.com- tutaj właśnie dodałam - zdradzę, że Maxymilian poznał swojego ojca, ale jak to się stało dowiesz się zaglądając na bloga :)
    Zapraszam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach ślub *.* Kochana jak Ty napisałaś 81 rozdziałów!? Dla mnie jest to godne podziwu! Ja osobiście nie dałabym rady! Wielki szacun, dziewczyno. Ciekawe jaki będzie przebieg wesela, już się nie mogę doczekać.
    No to jeżeli znalazłaś swoją drugą połówkę, to życzę Ci wytrwałego związku, szczęścia i dużo, dużo miłości ;* Pozdrawiam, Juliana!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak. Poćwiartuję Cię i spalę. Ale chwilę później ożywię :** Czekałam na ten ślub i warto było! Aż się boję, co chłopakom odwali jeszcze przez tę noc. Biedna Ewa i Agata... Łukasz z Kubą to się ładnie zabawią :D
    Kocham Twój styl pisania! :* Czekam na kolejną notkę :D
    I szczęścia Ci życzę z chłopakiem!!! :**
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  5. Długo kazałaś na siebie czekać, ale ja tez tak mam .
    Mam tylko nadzieję że wesele odbędzie się bez niespodzianek i że już będą żyli długo i szczęśliwie :)
    Gratuluje Ci chłopaka :) No i życzę szczęścia I miłości ! No i wesołych świąt :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział i mam nadzieję, że wesele będzie bez żadnej niespodzianki.
    Życzę szczęścia ze swoją drugą połówką ♥
    PS. Nominowałam cię do LBA
    Więcej informacji znajdziesz na-http://echteliebe1909borussia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana jasne, że tu zaglądamy, masz świetnego bloga. Nareszcie Lidia i Marco są małżeństwem tak długo na to czekałam. Co tu więcej pisać... rozdział super!!!
    Pozdrawiam i buziaczki <3
    Ps. Gratuluję chłopaka, niech Wam się układa jak najlepiej. Dużo miłości, szczęścia i miłych chwil.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział, gratuluje i szczęścia życze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No i w końcu stało się! są małżeństwem <3 Tak długo wyczekiwany moment <3 Hahaha rozdział cudowny :* Uwielbiam <3
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny ;d czekam na następny ;)
    P.S. Czy mogłabym dodać Twój blog do zakładki 'polecam' na moim blogu? Dopiero zaczynam, więc zapraszam jasnejaksloncenoca.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział:):)Ja się na Ciebie nie gniewam,bo wiem jak to jest jak mamy piękną pogodę i jeszcze spotykamy się z osoba ważnymi dla siebie ;)Czekam na kolejny twój rozdział i mam nadzieje , że dodasz szybciutko ;)
    Zapraszam do siebie na niwy rozdział ;) :)
    Pozdrawia, i całuję :********

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny rozdział i jak zawsze stwierdzam, że warto było czekać :)
    jestem strasznie ciekawa jak będzie wyglądało przyjęcie weselne i liczę na to, że je dokładnie opiszesz :) Poza tym życzę dużo szczęścia i miłości w związku :)
    Pozdrawiam, Patrycja :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Och jak słodziaszno.
    Tyle na to czekałam są razem <3
    Uwielbiam :)
    Cieszę się, że Tobie również się układa :)
    Pozdrawiam
    Kalina ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny rodział,
    Piękny ślub.
    Gratulację
    Czekam na kolejny i zapraszam do siebie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. oo co ja paczę nowy rozdział. :)
    Jejj, jak słodko ---ślub :)
    Doczekałam się :)
    Teraz tylko przyjście na świat maleństwa, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :)
    Czekam na nexcika :)
    Pozdrawiam :)
    http://powrotyirozstania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. och krótki ale przecudowny.
    W końcu wzięli ślub.
    Teraz nic ich nie rozdzieli.
    Przynajmniej mam taką nadzieję <3
    Cudowni oni są po prostu :)
    Czekam na nn i zapraszam do siebie :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudowny rozdział! <3
    A Lidzia i Marco są tacy słodcy.
    Ciekawe co wydarzy się na weselu śmiesznego, już widzę tańczących piłkarzy BVB :D
    Czekam na kolejny! I życzę powodzenia z nowych chłopakiem. :*
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Kochana!
    Po pierwsze nikt Cię tu nie poćwiartuje, nie zabije, ani nie spali, bo gdybyśmy to zrobiły to byśmy straciły taki wielki talent jakim jesteś ;) Możesz czuć się jak najbardziej bezpieczna!
    Co do rozdziału, to jak zwykle wspaniale! Normalnie czytam i mordka mi się cieszy jak widzę te sceny między Marco i Lidią. Są przecudowną parą i mają równie przecudownych przyjaciół. Zazdroszczę im tego z całego serca!
    Kochana, jeszcze jedno! Życzę Ci ogromnego szczęścia i wytrwałości w związku z chłopakiem! :* ♥
    Buziaki♥♥ :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Kochana, kiedy kolejny rozdział? :* Bo ja tu sobie czytam, przeczytałam inne Twoje blogi, uzależniłam się i nagle... Zabrakło mi rozdziałów! :DD
    Świetnie piszesz, chciałabym kiedyś przeczytać Twoją książkę! :**
    Jesteś po prostu genialna! :)
    Pozdrawiam i nie mogę się doczekać! :*****
    /Mila

    OdpowiedzUsuń